W oczekiwaniu na OKNA
Witam, dawno nas tutaj nie było i dużo się zmieniło w Naszej Śliwce. Pierwszy jak i zarazem ostatni wpis do tej pory był na etapie fundamentów. A tymczasem czekamy na okna, które zostały zamówione we wrześniu, a przybliżony termin ich montażu jaki dostaliśmy to 01.12.2021 . Więc od połowy września nasza Śliwka odpoczywa. Wracając do momentu co się działo w tym czasie od ostatniego wpisu do stanu takiego jak dzisiaj jest to myślę, że dobre kilkustronicowe opowiadanie do gazety na spokojnie by napisał, oczywiście z nutką dramatyzmu jak i dobrej komedii. Po krótce firma budująca nam dom na trzecim etapie budowy (murowanie ścian na poddaszu) wyleciała szybciej niż ptaki fruwające po niebie i bez zapłaty za ten etap. Panowie stali się mistrzami w wykonywaniu "wentylacji pustakowej". Wyburzanie i stawianie ścianek działowych trwa po dziś dzień, ale już naszymi rękoma. Mąż po dzień dzisiejszy skacze z radości, że czeka go intensywny czas świąteczny na budowie. Ściany działowe odbiegają od pionu na 3-4 cm. Schody zostały nadlewane i szlifowane. Skosy na jaskółkach to mało powiedziane, że są krzywe. Szalunki na wieńcu wybuliło i trzeba było szlifować w miejscach gdzie są jednocześnie nadprożem, aby rolety na okna się zgrały. Za to dekarz i jego ekipa to Panowie, którym nie mamy nic do zarzucenia. Wykonali kawał dobrej roboty. Z dachówką też nie obeszło się bezproblemowo. Przejechaliśmy 2000 km, aby zobaczyć efekt końcowy już z położoną dachówką i co ... w trasie dostaliśmy telefon, że dachówki braknie. Okazało się, że pracownik w firmie w której kupowaliśmy dachówkę na dom ( oraz blachodachówkę na budynek gospodarczy ) źle obliczył. Telefon do właściciela i otrzymana odpowiedź " Pani no nie ma, w całej Polsce nie ma. Będzie za 3 tygodnie" . Po dłuższej nie do końca miłej rozmowie dachówka się znalazła i dojechała następnego dnia. Teraz czekamy na połowę grudnia i będziemy zakasać rękawy i działać dalej :) Pozdrawiamy z zimnej Norwegii :)